poniedziałek, 14 stycznia 2013

Po długiej przerwie - ciasto "Zebra" :)

Witam Was po dłuuugiej przerwie. Nie miałam jakoś okazji piec i nawet czasu nie miałam, ale wróciłam i obiecuję, że teraz powrócił mi zapał i chęć pieczenia :) W szkole dość ciężko. Często wracam późno do domu i nie mam czasu na odpoczynek. Przez pewien okres poświęcam dużo czasu pierwszemu posiłkowi czyli śniadaniu  :) Zrozumiałam że to ono jest najważniejsze i bez niego ani rusz. A jak z Wagą? Waga niestety / stety wzrosła o 3 kg. A psychicznie raczej bez poprawy.

Na nowy początek znane Wam zapewne ciasto - Zebra. Czyli prosta delikatna i puszysta babka zachwycająca wyglądem :) Jest wspaniała o każdej porze dnia!




Składniki :
- 5 jajek ( żółtka i białka osobno )
- szklanka białego cukru
- szklanka wody
- szklanka oleju
- 3 szklani mąki pszennej ( + 2 łyżki pod koniec )
- 2 łyżki kakao gorzkiego
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- ekstrakt waniliowy

1. Białka ubić ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodać cukier

2. Kiedy białka będą szkliste i dobrze ubite dodawać powoli po żółtku dokładnie miksując.
3. Mąke wymieszać z proszkiem do pieczenia i powoli dodawać do masy jajecznej na przemian z wodą i olejem.
4. Kiedy masa będzie gotowa dodać łyżeczkę ekstraktu i dokładnie wymieszać.
5. Masę podzielić na 2 równe części. Do jednej dosypać 2 łyżki mąki, a do drugiej 2 łyżki kakao.
6. Blachę wysmarować tłuszczem i wysypać mąką.
7. Do formy nalewać na przemian 2 łyżki białej masy, 2 łyżki kakaowej. I tak do końca.
8. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i piec 20 minut następnie ok 40 minut w temp. 180 stopni aż do "suchego patyczka".

Smacznego :* 


Zapraszam na blog śniadaniowy simply way to heaven

niedziela, 2 grudnia 2012

Nutella czy twarożek? Czyli dylemat który muffin lepszy :)

Hej :)
Ehhh najgorszy weekend... Nigdy nie miałam tak fatalnego piątku i soboty, a dziś też nie zapowiada się dobrze. Nieudana impreza, wjazd rodziców do domu i kara na 2  miesiące :( Cały wczorajszy dzień przesiedziałam w pokoju a o "akcji" w piątek wolę nie wspominać. Pierwsza i ostatnia domówka u mnie. Trzeba było zatem coś wymyślić na pocieszenie.
Może sernik? Nieee, nie chce mi się mielić sera..
Ciasteczka? Zbyt pospolite
Muffiny? No okej, tylko z czym.. 
Poszperałam w internecie i natknęłam się na TEN przepis. Był on inspiracją do powstania moich muffinek pocieszenia :) Przepis odrobinę zmieniłam. Powstały 2 rodzaje muffinek.
Te pierwsze - z delikatnym waniliowym twarożkiem Te drugie - z chrupiącą skórką i płynną nutellą w środku 
Czego chcieć więcej na otarcie łez ^^ ?


Składniki na ciasto :
- 2 i pół szklanki mąki pszennej
- pół szklanki drobnego białego cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100g rozpuszczonego masła
- szklanka mleka
- 2 jajka
- kilka kropel ekstraktu z wanilii ( może być aromat waniliowy )

Dodatkowo
- 250 g twarogu 
- żółtko 
- opakowanie cukru waniliowego (16g)
- 2 łyżki mleka 
---------------------
- nutella

Piekarnik nastawić na 170 stopni.
Masło rozpuścić w garnuszku, odstawić do wystudzenia. 
Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia i cukrem. 
Jajka rozbełtać z mlekiem i ostudzonym masłem i ekstraktem z wanilii, powoli dodawać do suchych składników. Wszystko dokładnie wymieszać. Nie trzeba używać miksera.
Twaróg wymieszać z cukrem waniliowym dodając ok 2 łyżki mleka by rozcieńczyć mase. 
Forme do mufinek wyłożyć papilotkami ( 12 papilotek ). 
Do sześciu z nich nakładać ciasta do połowy wysokości foremki, i po ok 2 płaskie łyżki serowej masy na wierzch, lekko wymieszać od dołu. 
Do kolejnych sześciu nakładać ciasta do połowy wysokości, łyżke nutelli i przykryć ciastem.
Wstawić do piekarnika na 30 minut :) 

Smacznego Misiaki :* 



Mam do Was pytanie. Otóż mam dość spore problemy z ustawieniem sobie nagłówka.
Zdjęcie wychodzi nieostre ponieważ z powiększaniem traci ostrość. 
Mogłaby któraś z Was zrobić mi nagłówek lub przynajmniej
poinstruować mnie jak to zrobić ?
Byłabym bardzo bardzo wdzięczna. :)

niedziela, 25 listopada 2012

Black Mallow

Nigdy jakoś nie przepadałam za piankami marshmallow. Słodkie...klejące.... i to wszystko.
Jednak pewnego dnia skosztowałam je w cieście czekoladowym które stało się inspiracją do tego wypieku. Jest wspaniałe.. Dlatego kiedy w lidlu spostrzegłam te oto pianki porwałam od razu 3 paczki :p 
Głęboki smak czekolady przeplatający się z roztopionymi skarmelizowanymi piankami i delikatnością kremowego serka. Yummy ^^ 





Ciasto odrobinę bardziej sie przypiekło. Musiałam dłużej trzymać je w piekarniku, ponieważ wzięłam za małą formę i w środku ciasto było jeszcze niedopieczone. Kremowy serek zastąpiłam serkiem wiejskim ale nie polecam go w tym cieście. Ale i tak jest przepyszne <3 

Składniki :

- 4 jajka od szczęśliwych kurek
- 2 szklanki cukru ( u mnie 1 trzcinowego, 1 białego )
- 200g masła ( nawet nie myślcie o margarynie. fuj . )
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- opakowanie kremowego serka tp. philadelphia 
- 2 łyżeczki masła orzechowego
- kapka mleka
- pianki marshmallow 

Piekarnik nagrzać do 200 stopni.

Masło rozpuścić w garnuszku z czekoladą. odstawić do wystudzenia
Jajka ubić z cukrem mikserem, dodając stopniowo rozpuszczone masło z czekoladą.
Następnie dosypać mąkę, proszek do pieczenia i dokładnie ze sobą połączyć.
Ciasto wlać do formy wysmarowanej masłem i wysypanej mąką ( przy silikonowej nie trzeba ). 
Serek zmiksować z masłem orzechowym i dosłownie kapnąć mlekiem tak by konsystencja nie była tak zwarta. Krem serkowy rozsmarować na wierzchu ciasta i wbić w nie pianki marshmallow ( u mnie 8 pianek ). Piec ok 30 minut aż do suchego patyczka :) 


Smacznego słodziaki :* 


wartość energetyczna 1 porcji : ok 440 kcal


Ostatnio wszystko mnie przytłacza, dlatego postanowiłam wrócić. 
Pieczenie dawało mi szczęście przynajmniej poprawiało mi humor. Potem nadeszła szkoła a wraz ze szkołą obowiązki i problemy. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta moje starsze posty ale przez anoreksję musiałam zmienić szkołę i powtarzać 3 gim. 
W nowej szkole  jest świetnie, poznałam nowych wspaniałych ludzi.. Jednak choroba nadal pracuje w takim samym stopniu jak wcześniej.. z wyższą o 3 kg wagą czuję sie potwornie. Mimo że uzyskałam wymagane BMI 17.0 nie potrafie tego zaakceptować. To jest za trudne...



piątek, 23 listopada 2012

Wracam

Wracam :) 

Witam Was po dość długiej przerwie. Uwierzcie mi, że była mi potrzebna. Ogólnie to dobrze u mnie nie jest. Na wadze widzę +2.5 kg i czuje sie z tym fatalnie. Nie będe ukrywać. Zmieniło sie bardzo wiele. Zrobiłam kolczyk "smiley", a jutro biodro. Miałam chłopaka z którym wczoraj zerwałam co skutkowało bardzo urodzajnym "wpieprzaniem". Zmeiniłam nieco styl na bardziej grunge'owy, i starałam się trochę "wydorośleć". Znajomi bardzo mi pomagają. 

Jutrzejszy wypiek będzie niezwykle smakowity ^^ coś czego jeszcze nie było. Tak na powitanie Was ponownie :) 
Mam nadzieję że mnie pamiętacie i będziecie wpadać.
Do jutra :* 


sobota, 8 września 2012

Muffiny cynamonowe z borówkami ^^

Dziś mam mało czasu więc na szybko :p
Pierwszy tydzień szkoły za sobą. Nie jest źle, już zdążyłam się zaklimatyzować :) Nauczyciele nie są źli, ale już mamy 2 kartkówki w tym tygodniu :(
Dzsiaj do NIEGO napiszę, trudno najwyżej zrobię z siebie idiotke, wszyscy będą sie ze mnie śmiać a ja będe potwornie nieszczęśliwa.. :<
Dzisiaj pada pada i jeszcze raz pada, spodziewałam się czegoś lepszego po pierwszej sobocie, w każdym razie wybieram się na konie a potem upiekę ciasto drożdżowe :)
W każdym razie w poniedziałek postanowiłam definitywnie zakończyć wakacje pysznymi aromatycznymi muffinkami <3

Muffiny cynamonowe z borówkami

przepis zmodyfikowany od Agatki
 1 muffinka ( 73 g ) - 164 kcal
Składniki :



  • 280 g mąki pszennej
  • 30 g cukru
  • 10 g cukru waniliowego
  • 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 jajo
  • 25 ml oleju roślinnego
  • 250 ml jogurtu naturalnego
  • szklanka borówek amerykańskich 
  • 2 łyżeczki cynamonu

  • Piekarnik nastawiamy na 180 stopni.
    Mąkę przesiewamy, dodajemy cynomon i proszek.
    W osobnej misce miksujemy razem wszystkie mokre składniki.
    Łączymy ze sobą na przemian suche/mokre i dokładnie mieszamy. Następnie dodajemy borówki i delikatnie łączymy. Masę nakładamy do papilotek ( u mnie 12 ) i pieczemy 30 minut.
    Smacznego ;*

    Tęsknie za latem :( ale właśnie wyszło słoneczko! Na otarcie łez :)
    A teraz uciekam ubierać się na konie, papa :*

    Jeszcze raz chce Was bardzo przeprosić że rzadziej Was odwiedzam, ale mam bardzo dużo zajęć i obiecuję że teraz przez weekend ponadrabiam zaległości ^.^


    

    wtorek, 4 września 2012

    Smutki? Samotność? O wszystkim i o niczym

    Nie mogę zasnąć.. Choć jestem wykończona. Poszłam wczoraj spać o 1 a wstałam o 7 ...
    Miałam dziś nie pisać z braku czasu ale w tej chwili opanowała mnie jakaś...pustka. Czuje że życie krąży w okół mnie a ja sie zatrzymałam, takie mam chwilowo wrażenie, właśnie próbowałam ją zajeść... 50g muesli, garść pestek dyni, jabłko i 3 suszone śliwki, ehhh przynajmniej zdrowo :<
    Nowa szkoła jest całkiem spoko, zaprzyjaźniłam się już z 3 dziewczynami bardzo sympatyczne, już jutro wychodzimy razem na miasto. Fajnie jest już z kimś się dogadać.
    Byłam dzisiaj z przyjaciółką kupić spodnie na które oszczędzałam. Nie kupiłam...moje nogi wyglądały grubo :( co sie dzieje? czemu znów robie sie większa w odbiciu?
    Chcę czymś "rozruszać" życie dodać troche adrenalinki. Myślałam żeby napisać do chłopaka który mi sie podoba, widziałam sie z nim tylko raz w czerwcu ale zapamiętałam to spotkanie bardzo pozytywnie ^^ ale nie chce żeby uznał że sie do niego kleję... bo wtedy wiedzieli by o tym wszyscy moi znajomi. NAwet przyjaciółka miała napisać do niego z mojego konta bo ja sie po prostu wstydze, no ale to jest jakieś dziwne. Widziałam chłopaka raz. Zapraszałam go potem na impreze do mnie - nie mógł przyjść, i teraz zaś bede pisać? Jakie to dziwne...
    Upiekłam wczoraj cynamonowe muffiny z borówkami,  na pszennej mące, mają cukier ( tak ten prawdziwy NIEZDROWY ! ) - ale są przepyszne. Jak znajdę czas to wrzucę bo fotki już zrobione.
    Bardzo Was przepraszam jeżeli nie odpisałam na jakiś email albo nie pokomentowałam Was ale teraz jak zaczęła  sie szkoła naprawdę mam mało czasu... :( Zawsze Was odwiedzam i dokładnie czytam Wasze kolejne urywki życia zza kuchennego blatu :)

    CZEMU  CIĄGLE CZUJE TĄ PUSTKE?!


           Chillout chillout chillout....

    niedziela, 2 września 2012

    Nieudana tarta, owsiane ciacha na poprawę humoru i ten ostatni dzień wakacji.

    Piątkowa osiemnastka jak najbardziej udana, choć wczorajszy dzień był beznadziejny. Obudziłam się z bolącą głową i mdłościami. Na samą myśl o jedzeniu mnie naciągało więc do wieczora nie byłam w stanie ani piec ani gotować. Kiedy po kilku herbatkach żołądkowych w końcu mi się poprawiło postanowiłam upiec tartę. Z malinkami i kremem waniliowym. Niestety okazaała się klapą (  z wyglądu ) gdyż nadzienie budyniowe kompletnie się nie ścieło i po odkrojeniu kawałka wszystko zlewało się w jedną wielką ciapę. Jednak po skosztowaniu...miła niespodzianka. Było naprawdę pyszne, doceniła mnie jednak jedynie mama gdyż tata wyczuł w spodzie kawałki płatków owsianych ( nie miałam mąki pszennej by zagęścić, normalnie skandal O.O! ) i od razu skrytykował.
    Nazwałam to Waniliowy Pudding z malinkami. Można go ładnie podać gościom w kieliszkach lub po prostu wcinać łychą :) Nawet z wad można zrobić zaletę, tak więc dodaję przepis gdyby naszła Was ochota...... :

    Waniliowy pudding z malinkami 



    Kruchy spód :
    - 200g herbatników digestive
    - 100g masła
    - kilka łyżek mąki pszennej ( lub nieszczęsnych płatków owsianych -.- )

    Wszystko zmksować ze sobą w malakserze, wyłożyć na dno i boki tarty.

    Krem budyniowy :
    - 3 żółtka
    - 500ml mleka
    - opakowanie cukru waniliowego
    - ziarenka z połowy laski wanilii / lub całej'
    - ok 6 łyżek cukru zwykłego
    - kilka łyżek skrobii kukurydzianej ( ok 45g )

    Mleko podgrzać razem z cukrem waniliowym i ziarenkami z wanilii. W miseczce utrzeć żółtka ze zwykłym cukrem dodając skrobię kukurydzianą, jeśli masa będzie baardzo gęsta można dodać łyżke mleka. Kiedy masa jajeczna będzie już utarta a mleko będzie prawie się gotować, powoli dodawać po łyżce mleko do masy jajecznej dokładnie mieszając by nie zrobiła się jajecznica. Kiedy żółtka będą już zachartowane wlać je do mleka baardzo dokładnie mieszając aż zgęstnieje - zagotować i zdjąć z ognia cały czas mieszając. Odstawić do wystygnięcia ( ja też nie powstrzymałam się przed wyjadaniem palcem ^^ )

    Spód wstawić do piekarnika nagrzanego na 170 stopni, podpiekać 5 minut. Następnie wyjąć i wlać masę budyniową. Piec jeszcze razem ok 15-20 minut.
    Po upieczeniu powtykać świeże maliny następnie odstawić do wystygnięcia i wstawić do lodówki na 2 godziny.

    A na poprawę humoru i do kakałka .....

    Owsiane ciacha z białą czekoladą


    Przepis zmodyfikowany od Rocksanki
    1 ciacho - 105 kcal
    Składniki  ( 25 sztuk ):

    - 60g masła
    - 100g brązowego cukru
    - opakowanie cukru waniliowego
    - 1 jajo
    - pół łyżeczki sody oczyszczonej
    - 160g płatków owsianych górskich
    - szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
    - 80g posiekanej białej czekolady

    Masło utrzeć z cukrem brązowym i waniliowym, dodać jajko i wszystko razem zmioksować. 
    W osobnej miseczce połączyć mąke, sode i płatki owsiane.
    Powoli dodawać cuche składniki do mokrych dokładnie mieszając. Kiedy masa będdzie już jednolita dodać białą czekoladę i dokładnie połączyć.
    2 blaszki wysmarować tłuszczem i wyłożyć papierem do pieczenia. Formować kulki wielkości piłeczki pingpongowej, lekko spłaszczyć ( ja spłaszczyłam dość mocno bo lubie kiedy ciastka są wielkie a cienkie :) ) i układać na blaszce. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni i piecz ok 12 minut. Gotowe ciastka zdejmij z blachy i pozostaw na kratce do całkowitego wystygnięcia.
    Tak tak tak. Teraz już możesz wcinać (^w^)!



    Tak więc wakacje się kończą. Ostatni dzień ....
    Muszę kupić koszulę na rozpoczęcie roku bo w mojej szafie dosłownie pustka. Trzeba też zaopatrzyć się w ciepłe sweterki. Nooo fryzjer zaliczony, trzeba jakoś się zaprezentować w nowej szkole no bo " Jak Cię Widzą, Tak Cię Piszą" - niestety....
    Nawet nie doceniałam w jak pięknej okolicy teraz mieszkam.
    Te zachody słońca, szumiące drzewa i muuuczenie krówek....
    Dzisiaj porobię trochę zdjęć, poszukam jesieni no i upiekę drożdżowe ze śliwkami i kruszonką bo tatuś nie zadowoli się tym puddingiem :<
    Przepraszam że tak skacze po tematach, piszę o wszystkim i o niczym, ale tak wiele mam w głowię myśli że nie potrafię skoncentrować się  na jednej rzeczy...
    Zastanawiam się też czemu ludzie w których gronie teraz się obracam zmienili do mnie nastawienie dopiero gdy usłyszeli "Jest anorektyczką". Czemu dopiero po wyjściu z kliniki. Tak świetnie bawiłam się z Nimi w piątek, jakbyśmy się przyjaźnili od lat!
    A jeszcze kilka miesięcy temu szydzili ze mnie, gardzili...
    Życie jest strasznie skomplikowane.
    I nawet gdybym miała zastanawiać się w nieskończoność czemu tak jest,
    i tak bym się nie dowiedziała...